Chociaż LibreOffice i OpenOffice mają wspólną przeszłość, to LibreOffice prześciga OpenOffice’a pod względem liczby wspierających go ludzi, zatwierdzeń kodu i funkcji.
Wyszukiwanie porównania LibreOffice’a i OpenOffice’a do Apache’a zwraca ponad 8.3 miliona wyników. Liczba ta nie budzi zdziwienia, gdyż oba pakiety są najbardziej znanymi otwartymi rozwiązaniami dla biur, posiadającymi wspólną przeszłość. Jednak zaskakuje płytkość wielu z tych porównań. Zestawienia te oferują jedynie pobieżny przegląd pakietów, z punktu widzenia niezbyt zaawansowanego i niewymagającego użytkownika. Często są też przestarzałe. Ważną kwestią jest też to, że wiele porównań charakteryzuje fałszywe poczucie obiektywności, gdyż padają tam stwierdzenia, że różnice są niewielkie. Jednak wedle wszelkich standardów LibreOffice przewyższa OpenOffice’a, pokazując, że ten drugi jest przestarzały. Jeśli chcemy udawać, że jest inaczej, to mijamy się z prawdą.
Jak pewnie wiecie, oba pakiety mają wspólną historię (Rysunek 1). Pochodzą od OpenOffice.org, projektu prowadzonego przez Sun Microsystems w latach 2000–2011. W zasadzie OpenOffice twierdzi, że jest rzeczywistym spadkobiercą OpenOffice.org, ponieważ w 2011 roku Sun przekazał ten projekt do Oracle’a, który z kolei oddał go do Apache Foundation. Jednak koncept własności nie ma wielkiego znaczenia w przypadku otwartych źródeł. Jednocześnie powstało też Go-oo, na wpół oficjalne odgałęzienie pakietu, które istnieje od 2007 roku i zrodziło LibreOffice’a oraz jego zarządców, The Document Foundation. Go-oo budziło spory w projekcie OpenOffice.org, gdyż chciało szybszego rozwoju. Utworzenie dwóch nowych projektów wydawało się odpowiadać podziałowi, jaki już istniał. Od samego początku LibreOffice i OpenOffice raczej nie odnoszą się do siebie zbyt przyjaźnie.
Również od samego początku OpenOffice trafiał na wyzwania, jakich LibreOffice nie miał. Zacznijmy od tego, że OpenOffice korzysta z licencji Apache’a, podczas gdy LibreOffice wydawany jest na podwójnej licencji LGPLv3/Mozilla Public License (MPL). Z powodu tej różnicy LibreOffice może pożyczać kod od OpenOffice’a, podczas gdy w drugą stronę już nie jest to możliwe. Równie ważne jest to, że od marca 2014 roku do marca 2015 roku OpenOffice posiadał 16 współpracowników, spośród których 12 zakończyło prace, kiedy IBM przestał wspierać OpenOffice’a [1]. Od tego czasu OpenOffice nie informuje o liczbie współpracowników, jednak biorąc pod uwagę to, że w 2012 roku było ich 120 [2], to wątpliwe jest, aby liczba ta była większa niż w przypadku LibreOffice’a, gdzie jest ich 1,722 [3]. Wynik łatwo przewidzieć: OpenOffice nie miał żadnego dużego wydania i 11 mniejszych od 2014 roku. W porównaniu do tego LibreOffice wydał 13 dużych wersji i 87 mniejszych. W 2019 roku LibreOffice posiada ponad 15,000 zatwierdzeń kodu, a OpenOffice 595 [4]. Równie nieuniknione było to, że LibreOffice uzyska wsparcie od dużych graczy, takich jak Red Hat i Collabora, podczas gdy OpenOffice od ośmiu lat nie jest w stanie wypełnić luki po IBM-ie. To, że OpenOffice dalej istnieje, jest niemal nierzeczywiste, nawet budzi uznanie, ale przyznać trzeba, że projekt ten nie jest w stanie konkurować z LibreOffice’em.
Dysproporcja funkcji
Poza wkładem od Go-oo sprzed dziesięciu lat, oba projekty posiadały początkowo tę samą bazę kodu. Nawet dzisiaj wystarczająco duża część kodu pozostaje na tyle tożsama (chociaż nie tak bardzo jak dziesięć lat temu), aby często można było uruchamiać te same rozszerzenia na obu pakietach. W obu przypadkach wykorzystywany jest format ODF (Open Document Format), co sprawia, że kompatybilność w dalszym ciągu jest zachowana. Jednak różnice są coraz większe, przeważnie ze względu na innowacje w LibreOffisie. Widać to chociażby w rozmiarze pakietów. W przypadku pakietu DEB, LibreOffice zajmuje 195 MB, a OpenOffice to 159 MB. Innymi słowy, LibreOffice jest niemal o jedną czwartą większy pomimo faktu, że usunięto w nim powtarzający się kod i w celu zwiększenia wydajności przepisano niektóre części. OpenOffice ma dopiero w planach wprowadzenie takich zmian.
Jakieś osiem lat temu widziałem kopię wewnętrznego dokumentu LibreOffice’a, w którym wymienione były wszystkie funkcje LibreOffice’a, jakich nie ma w OpenOffisie. Ku mojemu zdziwieniu było tego setki wierszy. Chociaż wiele z nich to były pomniejsze rzeczy, to różnic jest zbyt wiele, aby je wymieniać, a co dopiero mówić o ich wyjaśnianiu. Pośród bardziej znaczących cech LibreOffice’a możemy wymienić gruntowną przebudowę interfejsu wraz ze zmianą rozmieszczenia elementów menu i okien tak, aby były bardziej dostępne, dodanie motywów i generalnie modyfikacje sprawiające, że całość jest bardziej przyjazna użytkownikowi. Zmiany te są szczególnie widoczne w podsystemie wykresów w arkuszach, gdzie kolory zostały zaktualizowane w stosunku do OpenOffice.org, w którym wyglądają jak z lat 90. XX w. Dodatkowo, LibreOffice wprowadził motywy i wybór interfejsów, wśród których znajdziemy też naśladujący wstążki z MS Office’a. Żadna z tych zmian nie ma swojego odpowiednika w OpenOffisie.
Nowe funkcje LibreOffice’a widoczne są we wszystkich modułach, szczególnie we Writerze i Calcu. Jednak ze względu na miejsce, jako przykład będę podawał Writera. Wyróżniające się funkcje w pakiecie LibreOffice Writer, które nie mają odpowiedników w OpenOffisie, to:
Włączenie tworzenia tabel do innych stylów, gdzie są łatwe do znalezienia i mogą być kopiowane do innych plików.
Domyślne style list z wyborem systemów punktów i numeracji, co oszczędza użytkownikom konieczności samodzielnego ich wyszukiwania.
Eksport do formatu EPUB (funkcja ta ciągle jest implementowana, ale często już działa poprawnie).
Wsparcie dla HarfBuzz, aplikacji renderującej czcionki, która umożliwia modyfikacje plików OpenType i True Type za pomocą kodów dodawanych na polach znaków, dzięki czemu LibreOffice staje się w pełni wykształconym narzędziem do publikacji.
Jednak, dla wielu użytkowników najważniejszym usprawnieniem w LibreOffice Writerze są ciągłe usprawnienia funkcji eksportu do MS Worda. Funkcja ta wymaga ciągłych zmian, ponieważ Microsoft często modyfikuje swoje formaty, jednak niezawodne filtry importowania do MS Office’a są niezbędne dla wielu firm migrujących do LibreOffice’a. Wiele z tych prac związanych jest ze strategicznym przymierzem z Collabora, która to firma realizuje dla swoich klientów rozwiązania wspierające kompatybilność i przekazuje swoje ulepszenia do LibreOffice’a, będąc odpowiedzialną za ponad jedną trzecią zatwierdzeń kodu z 2019 roku. W ostatnim wydaniu o numerze 7.3 import z MS Worda i filtry eksportu są na takim etapie, że większość standardowych biznesowych i akademickich dokumentów może być bez problemu przekazywana użytkownikom, którzy nie korzystają z LibreOffice’a. Z kolei kompatybilność OpenOffice’a z MS Wordem jest dużo bardziej niepewna.
Najnowsze wydania
Aby zyskać ogląd sytuacji, musimy przyjrzeć się informacjom z najnowszego wydania. 27 listopada 2021 r. OpenOffice ogłosił wydanie wersji 4.1.11 [5]. Kompletna lista ulepszeń lub poprawionych funkcji obejmuje:
Włączenie jednolitych ustawień dostosowujących rozmiar czcionki w dziale Pomocy.
Dodanie pozycji „Fontwork – Galeria” do menu Wstaw.
Dodanie brakującej ikony eksportu do PDF w menu Plik.
Dodatkowo wspomniano o czterech błędach, które zostały naprawione:
Nowe ostrzeżenie bezpieczeństwa wprowadzone w Apache OpenOffice 4.1.10, które blokuje użyteczne funkcje.
W pliku instalacyjnym dla Windows brak właściwości pliku oraz uwierzytelniania kodu.
Instalacja Windows: utrata dostosowanych tekstów po przejściu na NSIS 3.x.
Utrata wykresu przy zapisywaniu w formacie ODS.
Poza tym nie dodano żadnych nowych aktualizacji słowników czy języków.
W porównaniu do tego, informacje o nowych wydaniu LibreOffice 7.3 [6], opublikowane 2 lutego 2022 r. zawierają tak wiele nowych funkcji i udoskonaleń, że kompletna lista byłaby zbyt długa, aby ją tu zamieszczać.
W części LibreOffice Writer niektóre z udoskonaleń to:
Wsparcie dla hiperłączy w postaci kształtów.
Rozpoczęcie wsparcia dla stylów łączonych list, znaków i paragrafów.
Ulepszone monitorowanie przenoszenia tekstu w śledzeniu zmian.
Szybsza konwersja do PDF złożonych dokumentów.
W LibreOffice Calc najważniejsze zmiany to:
Zwiększona szybkość otwierania różnych formatów.
Zwiększona szybkość działania wykresów i obliczeń.
Zarówno w Draw, jak i w Impress wprowadzono następujące udoskonalenia:
Udoskonalono rozmiary ekranu kompatybilne z PowerPointem.
Dodano nowe powierzchnie dla obiektów 3D.
Na koniec dodano jeszcze następujące ogólne usprawnienia:
Okno dialogowe dla kodów kreskowych oraz QR.
W całym pakiecie wdrożono standaryzowane szerokości linii.
Oficjalne pliki binarne zoptymalizowano pod względem wydajności.
Udoskonalone i zaktualizowane pliki pomocy.
Różne udoskonalenia dla filtrów MS Office.
Dodano cztery nowe języki, wliczając w to angielski (Izrael) i klingoński.
Nowe biblioteki skryptów.
Te listy mówią same za siebie. Nawet biorąc pod uwagę różnicę w czasie wydań, wyraźnie widać, że jeden z projektów powoli zanika, a drugi rozkwita. Pomysł, że OpenOffice mógłby konkurować z LibreOffice’em, jest nierealny.
Prosty wybór
OpenOffice pozostaje dostatecznie dobrym pakietem biurowym. OpenOffice.org dał mu, podobnie jak w przypadku LibreOffice’a, solidną podstawę. W szczególności wybór stylów w OpenOffisie daje wyraźną przewagę nad wieloma innymi rozwiązaniami. Jeśli tworzymy jedynie dokumenty krótkie lub jednokrotnego użytku, OpenOffice spokojnie nam wystarczy. Jednak fakty są takie, że nie miał on dużych zmian od ponad dekady i to widać. Projekt ledwo daje radę łatać błędy i nie nadąża za współczesnymi wymaganiami tak jak LibreOffice. Jedyny argument za OpenOffice’em, jaki słyszałem, jest taki, że podobnie jak repozytorium Debian Stable, korzysta on ze starszego, bardziej pewnego kodu, ale biorąc pod uwagę zasoby programistyczne projektu, to nawet ten argument można uznać za niepewny. W rzeczywistości LibreOffice prawdopodobnie jest w stanie lepiej naprawiać błędy. Wszystko, co ma OpenOffice, to rozpoznawalna nazwa i tylko ona skłania użytkowników do pobrania tej raczej zacofanej alternatywy do LibreOffice’a.
Dla projektu OpenOffice’a najsensowniejszym rozwiązaniem aktualnej sytuacji byłoby albo zaprzestanie prac, albo połączenie z LibreOffice’em. W zasadzie w 2020 roku LibreOffice zaproponował współpracę [7], ale członkowie drugiego zespołu, z uporu lub z powodu dawnych urazów gniewnie odrzucili propozycję. Wolne oprogramowanie daje zwolennikom OpenOffice’a wolność pracy nad tym, czego chcą, ale nie oznacza, że wszyscy będziemy ich wspierać. Kiedy pada pytanie o wybór pomiędzy LibreOffice’em a OpenOffice’em, jedyną racjonalną odpowiedzią jest LibreOffice.
Info
[1] Współpracownicy OpenOffice’a w latach 2014–2015: https://lwn.net/Articles/637735/
[2] Wykres liczby współpracownikó OpenOffice’a: www.openoffice.org/stats/committers.html
[3] Współpracownicy LibreOffice’a: https://www.libreoffice.org/about-us/credits/
[4] Zatwierdzenia kodu z 2019 roku: https://fossbytes.com/libreoffice-sends-open-letter-appealing-to-apache-openoffice/
[5] OpenOffice 4.1.11: https://cwiki.apache.org/confluence/display/OOOUSERS/AOO+4.1.11+Release+Notes
[6] Informacje o wydaniu LibreOffice 7.3: https://wiki.documentfoundation.org/ReleaseNotes/7.3
[7] Propozycja współpracy: https://blog.documentfoundation.org/blog/2020/10/12/open-letter-to-apache-openoffice/%20
One Response
Jest jeden problem z open office dla użytkowników starszych systemów operacyjnych: Otóż nawet wersje archiwalne, które pierwotnie dzialały na danym starym systemie zostały tak pieczołowicie usprawnione, że teraz zainstalować ich już się nie da. A open office działa i to w wersji aktualnej.