Airbus A380 to największy samolot pasażerski świata, który posłużył właśnie jako platforma testowa dla naprawdę niezwykłego lotu. Maszyna wykonała bowiem pierwszy lot z wykorzystaniem w 100 proc. zrównoważonego paliwa składającego się głównie ze zużytego oleju spożywczego.
Koncern Airbus już od jakiegoś czasu pokazuje, że nie rzucał słów na wiatr, gdy zapowiadał, że do 2035 r. chce wprowadzić na rynek swój zero emisyjny samolot pasażerski. Firma pokazała już zresztą kilka konceptowych „zielonych” maszyn ZEROe, odnosi też kolejne sukcesy na tym polu, które zbliżają ją do realizacji tego ambitnego planu.
Airbus poinformował właśnie o pierwszym locie ogromnego Airbusa A380, w trakcie którego jeden z czterech silników maszyny był zasilany wyłącznie przez paliwo SAF. Jak pisze firma, „paliwo to składa się głównie ze zużytego oleju spożywczego oraz innych tłuszczów odpadowych” i jak trafnie zauważył Tomasz Rożek na Twitterze, można powiedzieć, że samolot poleciał niejako na „zużytym oleju po frytkach”. Ten znany popularyzator nauki wykorzystał ów historyczny lot jako swoisty żart z okazji prima aprilis, bo faktycznie, na pierwszy rzut oka taki pomysł brzmi trochę zwariowanie. W tym wypadku jest to jednak w 100 proc. prawda.
Sam lot trwał ok. trzech godzin i jak mówi jeden z pilotów, z ich perspektywy maszyna zachowywała się dokładnie tak samo, jak na codziennym, zwyczajnym paliwie. Co ciekawe, był to już trzeci samolot pasażerski Airbusa, który wykonał taki lot, firma jest więc coraz bliżej certyfikatu na używanie 100 proc. SAF do zasilania swoich jednostek. Koncern liczy, że uda się to zrobić do końca tej dekady.
Nie pozostaje więc nic innego, jak trzymać kciuki za tę inicjatywę i aby zeroemisyjne samoloty pasażerskie jak najszybciej stały się rzeczywistością. Nasza planeta potrzebuje w tej kwestii każdej możliwej pomocy.