Niepotwierdzone informacje i zdjęcia kiepskiej jakości, na których mogliśmy zobaczyć tę maszynę krążą po sieci od zeszłego roku. Do tej pory jednak Pentagon nie raczył potwierdzić oficjalnie tego, że RQ-180 produkowane przez koncern Northrop Grumman wykorzystywane są do misji zwiadowczych.
Teraz mamy już pewność. A to dzięki promocyjnemu nagraniu, opublikowanego przez amerykańskie Centrum Doskonalenia Broni (Profession of Arms Center of Excellence – PACE) wchodzące w skład Amerykańskich Sił Powietrznych, na którym możemy obejrzeć skrót z historii, czy też raczej ewolucji wojskowych misji zwiadowczych. RQ-180, nazywany też Białym Nietoperzem pojawia się na tym nagraniu w 145 sekundzie.
Oczywiście ani Pentagon, ani żaden z przedstawicieli amerykańskich Sił Powietrznych nie raczyli potwierdzić wcześniejszych doniesień o wykorzystaniu tych maszyn w zagranicznych misjach. Możemy jedynie się domyślać, że na tych kiepskich zdjęciach zrobionych na filipinach rzeczywiście widać przelatującego, Białego Nietoperza.
Możecie też zapomnieć o jakichkolwiek oficjalnych danych technicznych. RQ-180 to nadal dość tajny projekt, sfinansowany z tajnego budżetu i raczej nie ma co liczyć na to, że Pentagon dobrowolnie opublikuje obszerną informację prasową zawierającą szczegółowy opis technologii wykorzystanych do budowy tej maszyny.
Z mniej oficjalnych informacji i domysłów możemy założyć, że RQ-180 to duchowy następca samolotu SR-71 wykorzystywanego do misji dalekiego zwiadu strategicznego. Plotki głoszą, że RQ-180 może pozostawać w powietrzu przez 24 godziny, latać na bardzo wysokim pułapie, a jego konstrukcja sprawia, że pozostaje praktycznie niewykrywalny przez nowoczesne radary. Ile w tym prawdy, a ile propagandy głoszonej przez amerykańskich wojskowych? Trudno stwierdzić. Cała tajemniczość wokół tego projektu jest jednak zrozumiała – żadna armia na świecie nie chwali się szczegółowymi opisami technicznym wykorzystywanej przez siebie technologii.
Zasada ta sprawdza się szczególnie w obecnych czasach, w których największe mocarstwa na świecie już dawno przestały chwalić się ogromnymi liczbami szeregowych żołnierzy. Dzisiejsze pole bitwy to raczej zaawansowane systemy zagłuszające, hakerzy sabotujący przeciwnika i wszechobecne roboty sterowane zdalnie lub działające pod kontrolą inteligentnych algorytmów. Zauważcie zresztą, że na powyższym promocyjnym wideo oprócz logotypu amerykańskich Sił Powietrznych, widzimy też godło Sił Kosmicznych, za pomocą których Stany Zjednoczone chcą kontrolować działania na orbicie naszej planety i temperować stamtąd zapędy swoich potencjalnych przeciwników.