Yandex, czyli rosyjskie Google – czym jest, co oferuje i komu chce jeszcze zagrozić?

Yandex to największa firma technologiczna w Rosji, gdzie jej wyszukiwarka jest popularniejsza niż rozwiązanie Google. W obliczu narastających na rosyjskie spółki sankcji firma może obawiać się strat – ale w związku ze swoją wielkością raczej i tak nie ma się czego obawiać. Przybliżamy jej historię.

Początków firmy Yandex doszukiwać można się w 1993 r., kiedy to dwaj przyjaciele z lat szkolnych – Arkady Volozh i Ilya Segalovich – rozpoczęli prace nad autorskim silnikiem przeszukiwania i indeksowania stron internetowych. Prace nad nim trwały 4 lata. W 1997 r. wyszukiwarka Yandex, czyli Yet Another iNDEXer została oficjalnie zaprezentowana w czasie targów Softool, które odbyły się w Moskwie. Jej początki były trudne, jednak już po 4 latach wyszukiwarka zaczęła przynosić zyski, a po kolejnych dwóch wzrosły one o 1000% i sięgnęły 17 milionów dolarów. Od tego momentu firma zaczęła powolną ekspansję na inne rynki. Pierwsza była Ukraina, dla której przygotowano specjalnie wersję wyszukiwarki uwzględniającą lokalne przyzwyczajenia użytkowników. Yandex trafił także do Turcji, Kazachstanu, Gruzji, Uzbekistanu i na Białoruś. Wyszukiwarka cieszy się obecnie bardzo dużą popularnością. W Rosji w pewnym momencie przegoniła nawet rozwiązanie od Google i w grudniu 2018 r. miała ponad 50% udziału w rynku (Google – 46,2%).

Podobnie jak firma w Mountain View, Yandex większość zysków czerpie z reklam wyświetlanych w wynikach wyszukiwania oraz usługi analizującej zachowanie w internecie użytkowników. Nazywa się ono AppMetrica i jest odpowiednikiem Google Analytics. Pozwala ono lepiej zrozumieć właścicielom stron i aplikacji mobilnych zachowanie ich klientów, a dla Yandex jest bardzo dobrym źródłem informacji pozwalających lepiej dopasowywać reklamy kontekstowe. W podobny sposób działa Google i obie firmy są czasem krytykowane za zbieranie zbyt wielu informacji o użytkownikach.

W przypadku Yandex takie podejrzenia sprawiły, że w 2017 r. firma musiała wycofać się z Ukrainy, gdzie została oskarżona o gromadzenie danych i przekazywanie ich rosyjskim służbom bezpieczeństwa. Podobne kontrowersje wzbudziła pierwsza wersja launchera od Yandex przeznaczonego na Androida. W sklepie Google Play zadebiutował on w 2015 r., ale użytkownicy zauważyli w regulaminie aplikacji, że może ona zbierać zbyt wiele informacji i mimo kilku ciekawych rozwiązań programowi nie udało się powtórzyć sukcesu wyszukiwarki Yandex.

Yandex chce rywalizować z Google także na rynku inteligentnych urządzeń. Ma w swojej ofercie głośnik obsługiwany przez inteligentnego asystenta Alisa, a jakiś czas temu wprowadziła do sprzedaży smartfona Yandex Phone. Nie jest to urządzenie z najwyższej półki, ale niższa cena z pewnością skusi wielu konsumentów do zakupu, co sprawiło, że firma Yandex oraz oferowane przez nią usługi wzmocniły swoją pozycję na rosyjskim rynku.

Yandex to nie tylko wyszukiwarka

Ogromny sukces wyszukiwarki sprawił, że jej twórcy zaczęli rozglądać się za kolejnymi źródłami dochodu. Pierwszym z nich był pomysł na osadzanie kontekstowych reklam w wynikach wyszukiwania, czyli wspomniany wcześniej Yandex.Direct. Ogromne zyski, jakie firma czerpała ze swojej działalności, pozwoliły jej inwestować w innych gałęziach internetowego rynku. Yandex nie tylko zainwestowała w portal społecznościowy Face.com, który później został wykupiony przez Facebooka, ale wykupowała mniejsze firmy i startupy, pozwalające jej zaistnieć jej z ofertą bardzo podobną do Google. Yandex dziś to narzędzie do tłumaczenia Yandex.Translate, usługa nawigacji Yandex.Navigator, poczta elektroniczna Yandex.Mail, dysk w chmurze Yandex.Disk, a także usługa zamawiania licencjonowanych taksówek Yandex.Taxi. Od jakiegoś czasu funkcjonują też aplikacje związane z indeksowaniem treści – Yandex News i Yandex Zen, platforma do blogowania i to właśnie one mogą być potencjalnym celem, czy może raczej przyczyną, sankcji. Chodzi w końcu o miejsce rozpowszechniania propagandy Kremla w związku z niesprowokowaną inwazją Rosji na Ukrainę.

Jak podaje TechCrunch, Yandex może być zainteresowane sprzedażą tych dwóch ostatnich komórek. Co ciekawe, miałyby one trafić do VK, które to z kolei należy do firmy Mail.ru, powiązanej ze środowiskiem proputinowskim.

Najpierw Google, teraz Amazon

W obliczu obecnej sytuacji na świecie, ale też w samej Rosji, rozrost Yandex z pewnością zostanie spowolniony. Jednakże nic nie wskazuje na to, że firma miałaby upaść – obecnie jest bowiem po prostu zbyt wielka. Ba, firma ciągle ma ambicje, by mierzyć się z Amazonem. I choć niewiele na to wskazuje, to na rosyjskim rynku zapewne będziemy mogli mówić o podobnym poziomie.

Podziel się postem:

Najnowsze:

Bezpieczeństwo

Łańcuch Eksploatacji w Linux: Jak Dwa Błędy w PAM i udisks Prowadzą do Pełnego Przejęcia Systemu (CVE-2025-6018 & CVE-2025-6019)

W cyfrowym świecie bezpieczeństwa, eskalacja uprawnień (privilege escalation) jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń. Umożliwia atakującemu, który posiada jedynie podstawowe konto użytkownika, zdobycie pełnej kontroli administracyjnej (root) nad systemem. Niedawne odkrycie przez Qualys Threat Research Unit stanowi podręcznikowy przykład tego, jak dwie pozornie odizolowane podatności mogą zostać połączone w niszczycielski łańcuch ataku.

Bezpieczeństwo

Oprogramowanie Open Source w służbie wojskowej: Jak drony z ArduPilot zmieniają oblicze wojny na Ukrainie

W dzisiejszych czasach, gdy technologia odgrywa kluczową rolę na każdym polu, od medycyny po rozrywkę, nie jest zaskoczeniem, że jej wpływ jest coraz bardziej widoczny również w dziedzinie wojskowości. Jednak to, co może być zaskakujące, to fakt, że oprogramowanie open-source, tworzone przez społeczność entuzjastów i programistów z całego świata, staje się potężnym narzędziem w rękach armii. Niedawny, zmasowany atak dronów przeprowadzony przez Ukrainę na rosyjskie bazy lotnicze, jest tego najlepszym przykładem i dowodem na to, jak technologie o otwartym kodzie źródłowym rewolucjonizują współczesne pole walki.

Oprogramowanie

Unia Europejska przejdzie na Linuxa? Powstaje dystrybucja EU OS

Unia Europejska może wkrótce podjąć kroki w kierunku uniezależnienia się od amerykańskiego oprogramowania. Społeczność entuzjastów pod patronatem władz UE pracuje nad projektem EU OS, który ma zastąpić system operacyjny Windows w instytucjach rządowych. Wybór padł na modyfikację dystrybucji Fedora Linux, która zostanie dostosowana do potrzeb urzędników poprzez interfejs przypominający Windows.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *