Prawdziwego członka Anonymous poznamy po tym, że ten nie będzie prosił o pieniądze!
Anonymous, czyli zdecentralizowana grupa hakerska już wielokrotnie powtarzała, że za swoje działania nie bierze żadnych pieniędzy. Mimo to oszuści żerują na niewiedzy internautów, rozsyłając do nich maile z prośbą o wpłaty na potrzeby dalszych ataków hakerskich wspierających Ukrainę.
Anonymous, czyli zdecentralizowana grupa hakerska wypowiedziała krajowi rządzonemu przez Władimira Putina swoją własną cyberwojnę, choć przy okazji kolejnych ataków muszą też mierzyć się z dezinformacją — czasem publikując nawet komunikat po polsku, zwłaszcza wtedy, gdy szerzyła się informacja o rzekomym wyczyszczeniu kont bankowych.
Jak zawsze w obliczu tak emocjonalnych wydarzeń, znajdzie się ktoś, kto chce wyłudzać dane lub pieniądze. Tym razem oszuści robią to poprzez maile, w których podają się za członków Anonymous. W przesłanym mailu czytamy, że grupa chce jak najszybciej przeprowadzić kolejną akcję, ale do tego potrzebne są donacje.
Z racji, że Anonymous są, cóż, anonimowi, dowolna osoba w sieci może się podawać za jednego z członków i w ten sposób wymyślać przeróżne nieprawdziwe historie. Prawdziwego członka Anonymous poznamy jednak po tym, że ten nie będzie prosił o pieniądze — hakerzy swoje działania wykonują całkowicie bezpłatnie, a ich misją jest walka m.in. o prawa człowieka i pokój na świecie.