DuckDuckGo pozwala zablokować śledzenie Google. Twórcy przeciwko AMP

Framework AMP, wdrożony przez Google, miał służyć budowie lekkich i szybkich stron internetowych. Twórcy DuckDuckGo uznają jednak, że AMP jest szkodliwy dla prywatności, umożliwiając Google jeszcze większe śledzenie użytkowników, dlatego postanowili go zablokować.

Chociaż AMP, z założenia, jest technologią open source’ową, cały projekt rozwijany jest pod przewodnictwem firmy Google. Nie dziwi więc dystans DuckDuckGo do frameworka, który ma być wykorzystywany według twórców przeglądarki i dodatków do dalszego umacniania monopolu przez Google. W ramach walki ze szkodliwym trendem produkty DuckDuckGo umożliwią użytkownikom zwiększenie prywatności poprzez omijanie wersji AMP przeglądanych stron.

Ominąć AMP-a

Jak wynika z oficjalnych informacji umieszczonych na Twitterze, DuckDuckGo uniemożliwi użytkownikowi wyświetlenie wersji AMP interesującej go strony. W sytuacji, gdy zdecyduje się on załadować lub udostępnić komuś konkretną witrynę, program użyje oryginalnej strony internetowej zamiast jej wersji AMP.

Dotychczas Google wymuszał ​​technologię AMP na wydawcach stron, faworyzując strony wykorzystujące ten framework oraz nadając im priorytet w wyszukiwarkach. Teoretycznie jednak firma rok temu ogłosiła, że korzystanie z formatu AMP nie jest już wymagane, a każda strona, niezależnie od jej wyniku Core Web Vitals lub stanu jakości strony będzie mogła pojawić się w tzw. karuzeli.

Nie oznacza to jednak, że strony, które posiadają wersję AMP swoich stron, nie są dalej promowane w wynikach wyszukiwania. Samo Google nie wypowiada się na ten temat, zaś użytkownicy są podzieleni w swoich opiniach. Wiele osób docenia AMP, ze względu na jego lekkość i szybkość ładowania, z drugiej strony jednak – trudno ignorować wątpliwe kwestie prywatności oraz monopolizacji rynku, na które zwraca uwagę DuckDuckGo.

Podziel się postem:

Najnowsze:

Bezpieczeństwo

Pracownicy NFZ bezprawnie przeglądali dane ubezpieczonych. Fundusz zapowiada konsekwencje i zmiany w systemie

Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował o poważnym incydencie bezpieczeństwa. Grupa pracowników NFZ, posiadająca legalny dostęp do Centralnego Wykazu Ubezpieczonych (CWU), wykorzystała swoje uprawnienia w sposób niezgodny z prawem, przeglądając dane pacjentów bez podstawy służbowej. Sprawa została zgłoszona do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO).

Bezpieczeństwo

2FA ma lukę: Jak atak „Pixnapping” kradnie kody z Androida w kilka sekund i jak zbudować silniejszą obronę

W cyfrowym świecie, gdzie wycieki danych i kradzieże haseł stały się codziennością, włączenie uwierzytelniania dwuskładnikowego (2FA) jest powszechnie uznawane za jeden z najskuteczniejszych kroków w celu ochrony swojej tożsamości online. Mechanizm ten, znany również jako weryfikacja dwuetapowa, stanowi dodatkową warstwę zabezpieczeń, która wymaga od użytkownika przedstawienia dwóch różnych form dowodu tożsamości, zanim uzyska dostęp do konta.1 Zazwyczaj jest to kombinacja czegoś, co użytkownik wie (hasło lub kod PIN), z czymś, co posiada (smartfon, fizyczny klucz bezpieczeństwa) lub czymś, kim jest (odcisk palca, skan twarzy).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *