KNF wydała ostrzeżenie: Oprogramowanie z Rosji może stwarzać zagrożenie

Komisja Nadzoru Finansowego wydała ostrzeżenie przed oprogramowaniem z Rosji i Białorusi. Należy pamiętać, że oprócz antywirusa Kaspersky istnieją również mniejsze narzędzia, które mogą pochodzić z tych krajów.

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego w nowym piśmie sektorowym zaleca instytucjom nadzorowanym uważne przeanalizowanie ryzyk związanych z wykorzystywaniem oprogramowania komputerowego pochodzącego z Federacji Rosyjskiej bądź Białorusi. Oprócz zagrożenia cybernetycznego, UKNF zwraca również uwagę na ryzyka biznesowe.

– Pisma sektorowe Komisji nie są formalnie wiążące. Jestem jednak przekonany, że jeśli w którejś z nadzorowanych instytucji doszłoby teraz do incydentu w związku z wykorzystywaniem takiego oprogramowania, ocena tego zdarzenia byłaby zupełnie inna, niż jeszcze przed opublikowaniem tego pisma – mówi w swoim komentarzu Tomasz Klecor, prawnik, partner w kancelarii Legal Geek, specjalizującej się w obsłudze rynku finansowego.

Zdaniem eksperta problem może stanowić brak świadomości użytkownika na temat tego, gdzie powstał wykorzystywany przez niego program. Klecor uważa, że należy zwracać uwagę nie tylko na takich gigantów jak Kaspersky, ale również małe narzędzia, które często nie są nawet nazywane programami. W tym miejscu wspomina o aplikacjach do edycji zdjęć, alternatywach dla notatnika, czy wtyczkach i rozszerzeniach do przeglądarek internetowych.

Ryzyka związane z oprogramowaniem

– Urząd wskazuje na możliwe zagrożenia w związku z nasilaniem się działań mających znamiona cyberwojny – zauważa w swoim komentarzu Maciej Cieśla, Head of Cybersecurity HackerU Polska. Spośród przesłanek, które mogą wpłynąć negatywnie na użytkowanie produktów, których krajem pochodzenia jest Federacja Rosyjska lub Białoruś, KNF wymienia następujące przykłady:

  • problemy z zapewnieniem oczekiwanych aktualizacji,
  • brak wsparcia technicznego produktów lub ich istotne ograniczenie,
  • ograniczenie działalności biznesowej określonych firm związane z sankcjami lub problemami z utrzymaniem działalności komercyjnej,
  • ryzyko wizerunkowe wynikające z użytkowania produktu,
  • całkowity brak wsparcia produktów,
  • zaburzenia łańcucha dostaw (w tym ataki na łańcuch dostaw),
  • wycieki danych (w tym danych wrażliwych klientów) występujące w wyniku ataków hakerskich,
  • kompromitację w zakresie bezpieczeństwa używania danego produktu,
  • ujawnienie podatności produktów, które mogą być wykorzystane w ramach cyberataków,
  • wykorzystanie produktów do działań o charakterze przestępczym.

KNF podkreśla, że produkty teleinformatyczne, pochodzące od firm rosyjskich czy białoruskich, nabyte jako produkty komercyjne, należy uznać za szczególnie wymagające stałego monitorowania. – Oznacza to jednocześnie, że instytucje nadzorowane wcale nie muszą natychmiast rezygnować z tego typu oprogramowania, ale powinny ocenić, czy dodatkowe działania monitorujące i sprawdzające pozwalają na utrzymanie opłacalności korzystania z tych produktów” – wskazuje Cieśla.

Podziel się postem:

Najnowsze:

Mobilne

Kwalifikowany podpis elektroniczny w mObywatel: Nowa, bezpłatna opcja dla użytkowników prywatnych

Aplikacja mObywatel rozszerza swoje funkcjonalności o strategiczną usługę – bezpłatny kwalifikowany podpis elektroniczny. Nowe rozwiązanie, skierowane wyłącznie do użytkowników prywatnych, umożliwia podpisanie do pięciu dokumentów miesięcznie bez ponoszenia kosztów. Jest to istotna zmiana na rynku usług cyfrowych, ponieważ dotychczas zaawansowane podpisy tego typu były dostępne wyłącznie na zasadach komercyjnych.

Bezpieczeństwo

Analiza ESET: Północnokoreańska grupa Lazarus prowadzi działania szpiegowskie przeciwko europejskiemu przemysłowi obronnemu

Firma ESET, specjalizująca się w rozwiązaniach z zakresu cyberbezpieczeństwa, opublikowała wyniki badań wskazujące na kampanię szpiegowską prowadzoną przez północnokoreańską grupę Advanced Persistent Threat (APT) o kryptonimie Lazarus. Celem ataków były przedsiębiorstwa z europejskiego sektora obronnego.

Bezpieczeństwo

Pracownicy NFZ bezprawnie przeglądali dane ubezpieczonych. Fundusz zapowiada konsekwencje i zmiany w systemie

Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował o poważnym incydencie bezpieczeństwa. Grupa pracowników NFZ, posiadająca legalny dostęp do Centralnego Wykazu Ubezpieczonych (CWU), wykorzystała swoje uprawnienia w sposób niezgodny z prawem, przeglądając dane pacjentów bez podstawy służbowej. Sprawa została zgłoszona do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *