Badacze z Yale School of Management (YSM) wzięli pod lupę polski biznes pod kątem współpracy z Rosją. W sumie przeanalizowali i umieścili na swojej liście 39 firm z Polski różnej wielkości, z różnych branż. Każda z nich, jak w szkole, dostała ocenę od 1 do 5.
Ośla ławka
10 podmiotów operujących z Polski za trwającą kooperację z Rosją dostało ocenę niedostateczną (amerykańskie F, czyli odpowiednik polskiej jedynki).
W tej grupie YSM, jedna z najlepszych szkół biznesowych na świecie, wymienia zarówno firmy produkcyjne, które do Rosji eksportują od dawna, jak i producentów nabiału czy firmy usługowe. Większość firm z tej listy Polacy dobrze znają lub kojarzą.
Na liście z oceną niedostateczną znalazły się m. in. fabryka mebli BlackRedWhite, producent wyrobów mleczarskich Bakoma, kontrolowana przez Kulczyk Investments grupa chemiczna Ciech, firma deweloperska Polnord czy Elektromontaż Poznań.
Do każdej z najniżej ocenionych firm (F) 300Gospodarka wysłała zapytanie z prośbą o potwierdzenie lub zaprzeczenie trwającej kooperacji z Rosją. Mamy świadomość, że w tej sprawie decyzje podejmowane są na bieżąco właśnie teraz, a przygotowanie się do wycofania z rynku może zająć dłuższy czas.
Ciech, największa polska firma chemiczna, zaprzecza, aby prowadził działalność w Rosji:
„Nie mamy aktywności handlowych w Rosji, na Białorusi, w Ukrainie – łącznie w 2021 roku było to ok. 0,5 proc. przychodów (kilka milionów). Od początku wojny nie nawiązujemy żadnych kontaktów czy rozmów z kontrahentami z Rosji i Białorusi„, napisał nam Mirosław Kuk, rzecznik prasowy spółki Ciech.
Podobnie Polnord: „Firma Polnord nie utrzymuje żadnej współpracy z Rosją czy też w Rosji. Proces wyjścia z rynku rosyjskiego rozpoczął się w 2016 r. i od tamtego czasu nie była prowadzona już żadna działalność operacyjna” – taką odpowiedź przesłała do redakcji 300Gospodarki Izabela Lisowska-Drewniak z firmy Cordia, która jest właścicielem Polnordu.
Także firma Teknotherm Marine poinformowała nas, że 4 marca zarząd firmy podjął decyzję o całkowitym wycofaniu się z rynku rosyjskiego z efektem natychmiastowym.
„Biuro w Sankt Petersburgu będzie zlikwidowane, pracownicy są w trakcie wypowiedzeń, anulowane zostały wszystkie wysłane do Rosji oferty” – napisała w mailu Renata Socha z Teknotherm.
Pozostałe firmy z listy dotąd nie odpowiedziały.
Chęci dobre, ale ograniczone
Na „dwóję” (D) badacze z Yale ocenili cztery duże polskie spółki: PERN, Gaz-System i Lotos, przyjmując, że planowane jest kiedyś wycofywanie się ze współpracy, ale kontynuowane są zakupy gazu oraz ropy, oraz producenta leków Polpharma Group – z podobnym założeniem, że handel trwa.
Nieznacznie lepiej (na ocenę „3”, czyli dostateczny) wypadły dwie inne spółki z branży surowcowej – PGNiG oraz PKN Orlen – za plany ograniczania importu z Rosji, a także ING Bank Śląski – za wstrzymanie transakcji w rublach.
„Czwórkę” (B) dostają na dziś trzy firmy: KGHM – właściciel fabryki Zanam Vostok, który zawiesił rosyjskie kontrakty – oraz Boryszew i CCC – obie firmy zawiesiły działalność w Rosji już na początku marca.
Prymusi
Pozytywnie zaskakuje całkiem długa lista firm, które zostały ocenione najwyżej (A) czyli na „5”, za wycofanie się z rynku rosyjskiego. To 19 podmiotów, a wśród nich tak znane marki, jak CD Projekt, PKO BP i Pekao S.A. Amica, InPost, Allegro, Żabka, Woseba, Famur, Adamed (to jeden z bardzo niewielu producentów leków na świecie, który zdecydował się na taki ruch).
22 marca Yale School of Management opublikował zbiorczą listę 500 koncernów z całego świata, oceniając ich obecne zaangażowanie na rynku rosyjskim (lista jest stale uaktualniana). Wśród nich już wtedy wymieniono kilka polskich podmiotów. Obok innych firm farmaceutycznych do grupy z oceną „F”, czyli niedostateczną, trafiła Polpharma Group, spółka kontrolowana przez Jerzego Staraka, zarejestrowana w Holandii.
Polpharma utrzymuje sprzedaż części leków i eksport do Rosji, o czym poinformowała 300Gospodarkę Magdalena Rzeszotalska z polskiej spółki Polpharma SA. Zapytana wówczas o kontynuację działalności firmy w Rosji skomentowała to tak:
„Wierzymy, że każdy będący w potrzebie człowiek, w szczególności dziecko, chory w podeszłym wieku lub cierpiący na choroby przewlekłe, ma prawo do dostępu do leczenia bez względu na rasę, wyznanie czy narodowość. Dostawy leków nie zostały objęte sankcjami.”