Cyberataki na Ukrainie pokazały, że wojna pomiędzy państwami nie odbywa się już tylko z udziałem wojsk. Microsoft zabrał głos w tej sprawie i stwierdził, że tego typu działania powinny być uznawane w kontekście zbrodni wojennych. Gigant z Redmond chce, aby stworzono nową Konwencję Genewską regulującą cyberprzestrzeń.
Wojna Rosji z Ukrainą odbywa się nie tylko na lądzie i w powietrzu, ale również w cyberprzestrzeni. Ataki hakerskie mające na celu osłabić infrastruktury wroga są na porządku dziennym i wiemy, że tego typu grupy są sponsorowane przez konkretne rządy. Microsoft poinformował w tym tygodniu, że przed inwazją zbrojną rosyjskich wojsk wykrył nową formę cyberataku.
Na godziny przed wkroczeniem rosyjskich wojsk na terenie Ukrainy doszło do ataku z użyciem ofensywnego i destrukcyjnego oprogramowania, które wymierzono w ukraińskie instytucje. Microsoft odnotował też cyberataki na sektory rolnictwa, handlu, finansów oraz energetyki.
Te ataki na cele cywilne budzą poważne obawy w ramach Konwencji Genewskiej, a my podzieliliśmy się informacjami z ukraińskim rządem na temat każdego z nich — komentuje Brad Smith z Microsoftu.
Microsoft nie pozostawia tutaj żadnych złudzeń i twierdzi, że tego typu cyberataki na ludność cywilną powinny być rozpatrywane w ramach zbrodni wojennych. Gigant z Redmond wzywa do stworzenia nowej Konwencji Genewskiej, która ureguluje cyberprzestrzeń.