Pierwszy polski niszczyciel min gotowy do służby. Ćwiczenia na pokładzie ORP Kormoran zmierzają ku końcowi

Od 28 listopada 2017 roku do dziś polska Marynarka Wojenna prowadziła próby niszczyciela min ORP Kormoran, czyli pierwszego takiego polskiego projektu. Ten proces zajął naszym marynarzom więcej niż samo zaprojektowanie ORP Kormoran, zbudowanie go, przetestowanie i następnie przekazanie marynarce przez gdańską stocznię Remontowa Shipbuilding.

Gdańska stocznia szybciej stworzyła niszczyciela min od podstaw niż marynarze doprowadzili go do stanu gotowości do służby. Czyżby winna pandemia?

ORP Kormoran to pierwszy polski niszczyciel min, który wreszcie może „brać udział w regularnym szkoleniu i pełnić dyżury bojowe”. Wszystko dzięki zakończeniu prób eksploatacyjno-wojskowych, które miały „pomóc w opracowaniu zasad jak najefektywniejszego wykorzystania okrętu podczas służby oraz wesprzeć budowę kolejnych jednostek tego typu”. Pozostaje mieć nadzieję, że rzeczywiście pomogły, ale warto tutaj podkreślić, że formalnie nastąpi to w marcu po zadaniu O2.

Przez te 4,5 roku „załoga zgrywała się, poznawała okręt i ćwiczyła swoje umiejętności”, co i tak wydaje się zbyt dużym nakładem poświęconego czasu. Zwłaszcza że sama stocznia przetestowała go przed oddaniem w ręce marynarki i dopracowała pod każdym względem, co potwierdzają protokoły wymagań taktyczno-technicznych.

Jako że ORP Kormoran jest pierwszą wersją niszczyciela min, będącego czymś w rodzaju prototypu, na podstawie którego rozwija się nowsze projekty, wersję Kormoran II zmienią „całe setki modyfikacji sprzętu i systemów”. Nie są to wyłącznie poprawki stricte kosmetyczne, a naprawdę poważne, bo obejmują okrętowy system wspomagania dowodzenia (SCOT) i obrony przeciwminowej, modyfikację siłowni i obrony przeciwawaryjnej okrętu, a nawet system łączności i nawigacji.

Więcej na temat zmian, które dotyczą obecnie budowanych ORP Albatros i ORP Mewa, ma do powiedzenia stocznia Remontowa Shipbuilding. Wedle niej te objęły:

  • wprowadzono zmiany w funkcjonalności sonaru podkilowego SHL-101T oraz systemu dowodzenia SCOT
  • zastosowano inny zestaw pojazdów podwodnych (seryjne niszczyciele min 602 i 603 doposażono w pojazdy GAVIA oraz Saab DE SAROV)
  • dołożono sonar holowany obserwacji bocznej Kraken KATFISH 180 wraz z autonomicznym systemem wodowania i podnoszenia (ALARS)
  • w miejsce armaty Wróbel kalibru 23 mm obecnej na okręcie prototypowym, na obu jednostkach zainstalowano system artyleryjski OSU-35K
  • wymieniono systemy nawigacyjne i łączności na inne, zaprojektowane i dostarczane przez PGZ Stocznię Wojenną w Gdyni

Na te zmiany zdecydowano się po wyciągnięciu wszystkich wniosków z badań eksploatacyjno-wojskowych. Te zakończyły się w grudniu 2020 roku i wtedy dowiedzieliśmy się, że przez nie proces budowy dwóch wspomnianych niszczycieli min nie tylko wydłużył się o przynajmniej rok, ale też będzie kosztował 115 milionów złotych więcej. Dziś budowa i testy stoczniowe Albatrosa i Mewy dobiegają końca.

Podziel się postem:

Najnowsze:

Mobilne

Kwalifikowany podpis elektroniczny w mObywatel: Nowa, bezpłatna opcja dla użytkowników prywatnych

Aplikacja mObywatel rozszerza swoje funkcjonalności o strategiczną usługę – bezpłatny kwalifikowany podpis elektroniczny. Nowe rozwiązanie, skierowane wyłącznie do użytkowników prywatnych, umożliwia podpisanie do pięciu dokumentów miesięcznie bez ponoszenia kosztów. Jest to istotna zmiana na rynku usług cyfrowych, ponieważ dotychczas zaawansowane podpisy tego typu były dostępne wyłącznie na zasadach komercyjnych.

Bezpieczeństwo

Analiza ESET: Północnokoreańska grupa Lazarus prowadzi działania szpiegowskie przeciwko europejskiemu przemysłowi obronnemu

Firma ESET, specjalizująca się w rozwiązaniach z zakresu cyberbezpieczeństwa, opublikowała wyniki badań wskazujące na kampanię szpiegowską prowadzoną przez północnokoreańską grupę Advanced Persistent Threat (APT) o kryptonimie Lazarus. Celem ataków były przedsiębiorstwa z europejskiego sektora obronnego.

Bezpieczeństwo

Pracownicy NFZ bezprawnie przeglądali dane ubezpieczonych. Fundusz zapowiada konsekwencje i zmiany w systemie

Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował o poważnym incydencie bezpieczeństwa. Grupa pracowników NFZ, posiadająca legalny dostęp do Centralnego Wykazu Ubezpieczonych (CWU), wykorzystała swoje uprawnienia w sposób niezgodny z prawem, przeglądając dane pacjentów bez podstawy służbowej. Sprawa została zgłoszona do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *