Pro-rosyjski gang cyberprzestępców “Conti” działają jak firma. Mają nawet własny system wynagrodzeń i dział HR!

Cyberprzestępcy kojarzą się nam z zamaskowanymi hakerami, pracującymi w małych zespołach rozsianych na całym świecie. Rosyjska grupa Conti jest tego zaprzeczeniem i przypomina zwykłą korporację, z własnym działem HR, menadżerami, a także systemem wynagrodzeń. To m.in. dlatego działa tak sprawnie i od czasu założenia w 2020 r. zaatakowała już ponad 700 firm na całym świecie.

Conti to kolejna po REvil rosyjska grupa cyberprzestępców, zajmująca się tworzeniem oprogramowania ransomware. Za jego pomocą hakerzy szyfrują dane na dyskach i serwerach danych firm, by wymusić na nich okup. O ile jednak REvil oficjalnie już nie istnieje, bo rosyjskie służby miały zlikwidować tę organizację, to Conti ma się świetnie i mało prawdopodobne, by miało im się coś stać. Szczególnie po ich deklaracji wsparcia rosyjskiego wojska w cybernetycznej wojnie.

To właśnie ta deklaracja miała być powodem wycieku danych na temat funkcjonowania organizacji. Trzeba przyznać, że dane ujawnione przez Check Point Research mogą zaskakiwać. Wynika z nich bowiem, że Conti działa jak duża firma i ma ściśle określoną, hierarchiczną strukturę, od zwykłych twórców kodu, po menadżerów wysokiego szczebla. Cyberprzestępcy są zorganizowani w kilka działów, ze specjalistami od inżynierii wstecznej i białego wywiadu łącznie.

Badając zapisy Check Point Research rozpoznało kilka ważnych postaci w grupie. Szefem ma być “Stern”, “Bentley” ma kierować działem technicznym, “Target” odpowiada za zarządzanie programistami, “Buza” jest menadżerem technicznym, a “Veron” kieruje akcjami, wykonywanymi przy użyciu botnetu Emotet. Co więcej, Conti ma mieć nawet kilka biur, przeznaczonych dla koderów, testerów oraz zespołów, kontaktujących się z ofiarami.

W organizacji panuje pełna anonimowość. Oczywiście nie dotyczy to działu HR, który wyszukuje nowych pracowników, korzystając zresztą z popularnych serwisów headhunterskich, takich jak headhunter.ru. Żeby było jeszcze ciekawiej, cześć załogi nie ma nawet pojęcia, w jakiej działalności bierze udział. Informowani są o tym, że firma tworzy np. oprogramowanie do analizowania podatności, czy rozwiązania do analiz reklam. W rzeczywistości tego typu rozwiązania są potem stosowane w atakach. Conti ma oferować wynagrodzenia, przelewane zwykle w kryptowalutach. Hakerzy otrzymują od 0,5 do 1 proc. zysków z przeprowadzonej operacji. Jeśli jednak popełnią błąd lub ich wyniki nie będą zadowalające, czekają na nich kary finansowe.

Lotem Finkelsteen, szef działu wywiadu zagrożeń w Check Point Research, tak skomentował swoje odkrycie:

Po raz pierwszy uzyskaliśmy szeroki wgląd w grupę, która jest znana jako twarz oprogramowania ransomware. Conti działa jak firma high-tech. Widzimy setki pracowników zarządzanych przez menadżerów; pojawia się dział HR, z osobami odpowiedzialnymi za koordynację różnych działów. Co niepokojące, mamy dowody na to, że nie wszyscy pracownicy są w pełni świadomi, że należą do grupy cyberprzestępczej. Innymi słowy, Conti jest w stanie rekrutować specjalistów również z legalnych źródeł, a Ci są przekonani, że pracują dla agencji reklamowej, a nie grupy stojącej za ransomware. Jest już dla nas jasne, że Conti wypracowało wewnętrzną kulturę generowania zysków, a także nakładania kar na pracowników za niepożądane zachowania. Widzimy też, że grupa posiada fizyczne biura w Rosji.

Co gorsze, Conti ma nawet plany rozwoju. Z przecieków wiemy, że organizacja planuje ruszyć z własną giełdą kryptowalut oraz swoją platformę społecznościową.

Podziel się postem :)

Najnowsze:

Bezpieczeństwo

Microsoft został zaatakowany przez rosyjskich hakerów

Niedawno doszło do ataku na systemy Microsoftu, przeprowadzonego przez grupę Midnight Blizzard, znana także jako NOBELIUM, która jest sponsorowana przez rosyjski rząd. Atak ten skutkował przełamaniem zabezpieczeń i nieautoryzowanym dostępem do części korespondencji e-mail firmy.

Oprogramowanie

Nowości w Bardzie – Gemini Pro i generowanie obrazów

Z początkiem lutego Google zapowiedziało kolejne nowości w Bard AI. Narzędzie zyskało dostęp do Gemini Pro w języku polskim (i wielu innych), więc teraz zaawansowany model sztucznej inteligencji może się wykazać także „po naszemu”. A to nie wszystko, bo kolejnym ulepszeniem jest silnik Imagen 2, odpowiedzialny za generatywne tworzenie grafiki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *