Ukraińskim siłom zbrojnym udało się zestrzelić drona Orłan-10, którego data produkcji przypada na luty 2022 roku, czyli miesiąc, w którym rozpoczęła się inwazja. To z jednej strony wskazuje, że Rosja niekoniecznie wykorzystuje tylko sprzęty starszej produkcji, ale też te ledwo co stworzone.
Orłan-10 z termowizyjnym czujnikiem firmy Lynred, czyli francuski sprzęt w rosyjskim dronie
24 lutego 2022 roku Rosja postanowiła rozpocząć swoją „3-dniową operację specjalną” z celem zajęcia Ukrainy. „Po naszemu” napadła suwerenny kraj dopuszczając się z miejsca licznych zbrodni wojennych. Ta wieść wstrząsnęła całym światem mimo procesu gromadzenia wojsk na granicy Ukraina-Rosja od wielu miesięcy. Chociaż mogłoby się wydawać, że państwo w zakresie uzbrojenia jest zdane tylko na siebie ze względu na różne embarga, to brudy wielu państw szybko wyszły na światło dzienne.
Powyżej możecie podejrzeć nieoficjalne i niezależne wyliczenia na temat tego, ile wyniosła cena ogółu sprzętu o przeznaczeniu wojskowym, które różne państwa wysłały Rosji. Wśród nich dominują zarówno Niemcy z prawie 122 mln euro oraz Francja z 152 mln euro. Poniżej macie przejaw tego, jak Rosja wykorzystuje francuskie sprzęty w swoich dronach Orłan-10.
Powyżej możecie obejrzeć szereg zdjęć, ukazujących proces demontażu rosyjskiego drona Orłan-10 i nagrania bezpośrednio z rozmontowywania modułu odpowiedzialnego za wizję termowizyjną. Okazuje się, że podstawą dla niego był czujnik termiczny PICO 640 drugiej generacji, którego produkcję realizuje firma Lynred właśnie z Francji.
Wnioski z tego odkrycia możecie wyciągnąć zapewne sami, ale podkreślamy, że w lutym 2022 roku powstał sam dron, a nie czujnik, którego dokładną datę produkcji z pewnością może określić sama firma.