Świadomość o konieczności zapewnienia sobie i swojej firmie cyberbezpieczeństwa jest coraz większa. Idzie ona jednak w parze z coraz większymi wysiłkami internetowych oszustów. Z przygotowanego raportu dowiadujemy się, jakie wirusy są najpopularniejsze.
Skala rozpowszechniania się złośliwego oprogramowania komputerowego może zaskakiwać. W obliczu niemal nieprzerwanego kontaktu z siecią internetową jesteśmy bardzo mocno narażeni na to, że prędzej czy później zetkniemy się w niej z przestępcami. Okazuje się, że jest o to względnie łatwo.
Specjaliści z Check Point Research przygotowali ranking najpopularniejszego złośliwego oprogramowania. W 2023 r. póki co najbardziej rozpowszechniony jest trojan bankowy Qbot, który może stwarzać ogromne zagrożenie ze względu na swoje rozbudowane możliwości. Atak zrealizowany przy użyciu tego rodzaju narzędzia może być naprawdę dotkliwy.
Qbot został wykryty w ponad 6,5 proc. sieci na całym świecie. Jest to też najpopularniejszy malware w Polsce – w naszym kraju został on znaleziony w niemal 4 proc. sieci firmowych. Jego możliwości są ogromne – potrafi wykradać poświadczenia bankowe i rejestrować wpisywane na klawiaturze znaki. Najczęściej jest dystrybuowany przez wiadomości spam. Jego detekcja jest utrudniona przez takie metody, jak anty-VM, anty-debuggowanie czy anty-sandbox.
Drugim najpopularniejszym wirusem komputerowym jest Lokibot. Oprogramowanie to znaleziono w ok. 6 proc. światowych sieci w styczniu. Narzędzie to służy do kradzieży informacji z urządzeń napędzanych systemem Windows oraz Android. Pobiera ono dane uwierzytelniające z różnych aplikacji, przeglądarek internetowych, poczty e-mail czy narzędzi administratorów sieci IT.
Trzeci w zestawieniu jest trojan zdalnego dostępu AgentTesla, który działa jako keylogger i złodziej danych. Potrafi on monitorować i zbierać dane, które są wprowadzane za pomocą klawiatury ofiary. Wśród jego możliwości znajduje się też robienie zrzutów ekranu i eksfiltracja danych uwierzytelniających do różnych programów zainstalowanych na komputerze, w tym przeglądarek internetowych. W styczniu 2023 r. wpłynął na 5 proc. sieci organizacji z całego świata.
– Po raz kolejny obserwujemy, jak grupy malware wykorzystują zaufane marki do rozprzestrzeniania wirusów w celu kradzieży danych osobowych. Niezwykle istotne jest, by użytkownicy zwracali uwagę na linki, które klikają, aby upewnić się, że są to oficjalne adresy URL. Należy zwracać uwagę na kłódkę bezpieczeństwa, która wskazuje aktualny certyfikat SSL oraz ewentualne literówki, które mogą sugerować, że witryna jest złośliwa – ostrzega Maya Horowitz, wiceprezes ds. badań w firmie Check Point Software.