Nie bez powodu USA stworzyło swoje Siły Powietrzne i nieprzypadkowo Chiny oraz Rosja zajmują się od dłuższego czasu rozwojem broni antysatelitarnej. Nad naszymi głowami krąży sieć satelitów wojskowych, które są czynnie wykorzystywane w konfliktach zbrojnych i wojna trwająca w Ukrainie nie jest od tego wyjątkiem. Dowiedzieliśmy się dziś (02.05), że na orbitę trafił właśnie nowy rosyjski satelita i jego przeznaczenie wydaje się oczywiste.
Oficjalnie nowy rosyjski satelita jest jedną wielką tajemnicą, ale w praktyce to najpewniej EMKA-3
Oczywiście nadal jesteśmy daleko od czasów, w których satelity zagrażałyby nam bezpośrednio, będąc domem dla broni laserowej, mikrofalowej czy po prostu pocisków. Obecnie satelity wojskowe są wykorzystywane do zbierania informacji wywiadowczych, nawigowania i utrzymywania łączności wojskowej, a jeśli idzie o tego najnowszego satelitę Rosji, niestety nie znamy jego przeznaczenia. Są jednak duże szanse, że zostanie skierowany do działań przeciwko Ukrainie.

Z tego co już wiadomo, start z kosmodromu Plesieck w północno-zachodnim regionie Rosji miał miejsce 29 kwietnia i był udany. W efekcie Rosja wzniosła, z wykorzystaniem nowej nośnej rakiety Angara 1.2, ściśle tajnego satelitę, z którego tajemnicę zrzuca jednak znaczne podobieństwo do dwóch innych satelitów wystrzelonych w 2018 i 2021 roku.
Mowa dokładnie o satelitach obrazowych EMKA-1 oraz EMKA-2, których parametry są bardzo charakterystyczne i odpowiadają tym zgłoszonym w przypadku najnowszego satelity. To sugeruje, że jest to również satelita obrazowy, który zapewne już teraz zajmuje się obserwacją terytorium Ukrainy. Mamy co do tego pewność, bo wedle oficjalnego oświadczenia rosyjskiej agencji po wystrzeleniu „nawiązano i utrzymano stabilną łączność ze statkiem kosmicznym, a jego systemy pokładowe działają w normalnym trybie”.