Spośród ponad 19 tysięcy istniejących kryptowalut, wiele ma zniknąć w najbliższych latach. Ma być to związane z ich zbyt dużą liczbą, która dezorientuje ewentualnych inwestorów, mających problem z podjęciem decyzji, w co najlepiej zainwestować swoje środki.
Brad Garlinghouse, dyrektor generalny międzynarodowej firmy płatniczej Ripple, wypowiedział się na temat kryptowalut dla serwisu CNBC. Ekspert przyrównał obecną sytuację na rynku kryptowalut do początków Internetu, gdy w sieci istniało wiele firm będących oszustwami, które ostatecznie zniknęły.
Zdaniem Garlinghouse’a, świat musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy faktycznie istnieje potrzeba dla istnienia aż tylu rodzajów kryptowalut. Przewiduje, że w przyszłości będzie miejsce co najwyżej na dziesiątki tego rodzaju produktów, ale na pewno nie tysiące. Podobnego zdania jest Scott Minerd, dyrektor ds. inwestycji z Guggenheim Investments. Wyraził pogląd, iż większość istniejących kryptowalut to śmieci.
Nikt nie ma jednak wątpliwości co do przyszłości Bitcoina czy Ethereum. Te dwa instrumenty z pewnością przetrwają rozmaite zawirowania, chociaż sytuacja na rynku nie wydaje się ostatnio być specjalnie kolorowa. Chociaż inne kryptowaluty stale starają się walczyć o pozycję lidera w branży, ich przyszłość jest poważnie zagrożona.