S-300 były najpierw radzieckie, a następnie rosyjskie i mimo swoich korzeni, nadal są wykorzystywane na służbie dzięki regularnym modyfikacjom. Te systemy rakietowe dalekiego zasięgu typu ziemia-powietrze zostały opracowane na potrzeby obrony przed samolotami i pociskami manewrującymi, więc są z oczywistych względów obecne w Ukrainie. Może więc tylko cieszyć, że wedle najnowszych doniesień z frontu ukraińskie siły specjalne zniszczyły ten najnowszy rosyjski system przeciwlotniczy S-300.
Najnowszy rosyjski system przeciwlotniczy S-300 zniszczony i przechwycony
Ukraińskie Dowództwo Sił Operacji Specjalnych „pochwaliło się” na swoim profilu zdjęciem przedstawiającym zniszczone stanowisko kierowania ogniem 30N6. To najpewniej element rosyjskiego systemu przeciwlotniczego S-300PMU-2 Favorit, czyli jednego z najnowszych wariantów S-300, które obecnie znajdują się na służbie.
Wchodząc w szczegóły, ta część systemu S-300 zdecydowanie należy do rodziny 5N63/30N6, która to z kolei jest stosowana w różnych wersjach systemów S-300P/PMU-2. Najpewniej to element 30N6E2 należący do systemu S-300PMU-2 Favorit, który jest połączeniem w jednym zarówno samego stanowiska dowodzenia, jak i wysoko zautomatyzowanej stacji radiolokacyjnej.

Odpowiada więc zarówno za przechwytywanie, jak i automatyczne śledzenie celów, ich identyfikowane oraz klasyfikowanie z nadawaniem priorytetu zestrzelenia przez naprowadzane przez nią pociski z półaktywnymi głowicami. Chociaż w wiadomości od obrońców brakuje informacji co do okoliczności zniszczenia tego systemu, jak również jego lokalizacji, to samo zdjęcie zdradza bardzo wiele. Brak szczegółów obudził jednak głosy wątpliwości, czy aby to na pewno rosyjski, a nie w rzeczywistości inscenizowany, ukraiński sprzęt.
Widać, że atak ukraińskich sił na rosyjski oddział z tym systemem został przeprowadzony w ramach zasadzki. Rosjanie nie mogli się niczego spodziewać, bo radar znajduje się w pozycji złożonej (nie był uruchomiony), a drabinka pozostała wysunięta. W ramach ataku zdecydowanie wykorzystano pociski, które spowodowały pożar (widać to po stanie kabiny i radaru), a następnie ostrzelano kabinę z broni małokalibrowej. Mimo tak daleko zakrojonych zniszczeń ta część systemu S-300 powinna odpowiedzieć na wiele pytań co do technologii stosowanej przez Rosjan.