Afera inwigilacyjna w Polsce, związana z używaniem przez krajowe służby systemu Pegasus, już przycichła, a władza od co najmniej dwóch miesięcy nie może korzystać z izraelskiego oprogramowania. Szuka jednak alternatywy.
O nowych faktach dotyczących używania Pegasusa przez CBA donosi „Rzeczpospolita”. Według źródeł tamtejszych dziennikarzy polskie służby już od dwóch miesięcy nie mają dostępu do systemu Pegasus, gdyż nie została im przedłużona licencja. Według nieoficjalnych doniesień powodem były właśnie kontrowersje, jakie narosły wokół odkrycia, że Pegasus stosowany był w Polsce m.in. wobec polityków opozycji, działaczy organizacji nieprzychylnych władzy, a nawet prokurator Ewy Wrzosek.
W ubiegłym roku media informowały o tym, że twórcy oprogramowania szpiegowskiego, izraelska firma NSO Group, zostali przez rząd tamtejszego kraju zmuszeni do okrojenia listy potencjalnych klientów. Wtedy też wypadła z niej Polska w towarzystwie m.in. Węgier.
Jak donosi „Rzeczpospolita”, powołując się na własnych informatorów, CBA już kupiło lub właśnie finalizuje zakup nowego oprogramowania szpiegującego. Ma on być równie nowoczesny i także pochodzić od podmiotu spoza Unii Europejskiej.