W trzecim dniu inwazji na Ukrainę Rosja zdecydowała się ograniczyć swoim obywatelom dostęp do Twittera.
Wedle raportu przygotowanego przez grupę NetBlocks wynika, że rosyjscy dostawcy internetu w tym Rostelecom, MTS, Beeline i MegaFon bardzo usiłują ograniczyć dostęp do Twittera. Ten tak samo jak w innych państwach na przestrzeni paru lat stał się dla ludzi platformą umożliwiającą organizowanie się.
Z kolei w przypadku Rosji Twitter stał się w zasadzie jedynym źródłem chaotycznych informacji o wojnie na Ukrainie mocno kontrastujących z oczyszczoną i zniekształconą relacją rosyjskich mediów państwowych. Ta opierała się na przedstawianiu inwazji jako operacji pokojowej mającej ratować prześladowanych mieszkańców Donbasu.
⚠️ Confirmed: Live metrics show that Twitter has been restricted on multiple providers in #Russia as of 9:00 a.m. UTC; the incident comes as the government clashes with social media platforms over policy in relation to the #Ukraine conflict 📉
— NetBlocks (@netblocks) February 26, 2022
📰 Report: https://t.co/ihPX8fb86s pic.twitter.com/nGrcHzjIXd
Z obrazów i filmów publikowanych na Twitterze wyłania się obraz konfliktu, w którym Rosjanie także ponoszą ciężkie straty oraz ukazane są dowody popełniania przez rosyjskie wojsko zbrodni wojennych pokroju ostrzelania przedszkola bądź użycia zakazanej przez większość państw amunicji kasetowej w terenie miejskim.
Twitter był też jednym w ważniejszych narzędzi ułatwiającym organizowanie się ludzi podczas antywojennych protestów w Moskwie bądź Petersburgu. Nic więc dziwnego, że z perspektywy Władimira Putina Twitter stanowi zagrożenie. Aktualnie jedynym sposobem na ominięcie cenzury w Rosji jest korzystanie z VPN-ów.
Twitter jest też zagrożeniem, bądź wielkim wsparciem dla walczących stron, ponieważ analiza wrzuconych przez użytkowników materiałów pozwala np. na dokładne zlokalizowanie konkretnego sprzętu lub np. określenie trasy przejazdu kolumny wojskowej.
sorry… pic.twitter.com/EDsOn5Ax9X
— 机上(JTFD) (@JTFD30) February 26, 2022
Z tego względu Ukraińskie Siły Zbrojne proszą o niepublikowanie nagrań z ich udziałem, a zarazem publikowanie jak największej liczby materiałów dotyczących Rosjan. W zasadzie identyczny apel wystosował też Sztab Generalny Wojska Polskiego.