Rosyjski odpowiednik GPS – GLONASS. Wyjaśniamy, jak działa i czy jego paraliż może zaboleć armię Putina

GLONASS to konkurencyjny do GPS system nawigacji, który początkowo powstał z myślą o zastosowaniu wojskowym, a obecnie jest też dostępny dla zwykłych użytkowników. O rozwiązaniu tym zrobiło się głośno w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę. Sprawdźmy, czym konkretnie jest GLONASS i czy jego blokada może mieć wpływ na działania rosyjskich wojsk.

  • GLONASS jest systemem nawigacji opracowanym jeszcze w Związku Radzieckim, stosowanym zarówno przez wojsko, jak i zwykłych użytkowników
  • Wykorzystanie danych z tego systemu ma duże znaczenie w działaniach wojennych. Część środowisk postuluje wręcz blokadę przekazywania danych kalibracyjnych
  • Choć pojawiają się informacje o możliwym paraliżu armii Putina po odcięciu od GLONASS, to jednak Rosjanie mają jeszcze jeden system w rezerwie
  • Drugie rozwiązanie nie jest tak dokładne, jak nawigacja satelitarna, ale nie ma również tak dużych wymagań. Trudniej jest przez to zakłócić jego działanie

System nawigacyjny GLONASS jest radziecką, a następnie też rosyjską odpowiedzią na GPS. Jego budowę rozpoczęto pod koniec 1976 r. i od tego czasu wprowadzono już trzy generacje satelitów, a w drodze jest już czwarta, która planowo miała zadebiutować w 2022 r. Stworzenie GLONASS było niezbędnym krokiem, bo poprzedni radziecki system radionawigacyjny Tsiklon w wielu zadaniach nie dawał po prostu sobie rady. Jego odczyty nie były tak dokładne, jak wymagało tego wojsko – kwestia kilku metrów nie zawsze jest problemem, szczególnie przy ostrzale, ale jeśli system nawigacyjny myli się o kilkadziesiąt metrów, to o skutecznym ostrzale celu nie ma mowy.

Początkowo GLONASS obejmował swoim zasięgiem rozległe terytorium Związku Radzieckiego, ale każda kolejna wysłana satelita zwiększała jego możliwości. I tak obecnie system GLONASS działa na całym świecie. Satelity GLONASS transmitują dwa rodzaje sygnału – otwarty o standardowej precyzji L10F/L20F i zaciemniony o wysokiej precyzji L1SF/L2SF. Rosyjskie rozwiązanie wykorzystuje podobne bezpośrednie modulowanie nośnej sekwencją kodową (DSSS) co GPS, stosując binarną modulację z przesunięciem fazowym (BPSK).

Każda z rozmieszczonych na orbicie satelit transmituje dokładnie ten sam kod, ale równocześnie nadaje go na innej częstotliwości. Konstelacja złożona z 24 konstrukcji może operować maksymalnie na 15 kanałach. W przypadku precyzyjnego sygnału dla wojska, kody GLONASS są nadawane w sposób jawny, ale są ukryte. Nigdy nie podano szczegółów na ten temat. Wiemy na pewno, że taki sygnał jest nadawany w kwadraturze fazowej z sygnałem o standardowej precyzji, przy czym używana jest dziesięciokrotnie większa przepustowość niż dla sygnału otwartego.

GLONASS wypada gorzej od GPS pod względem dokładności pozycjonowania, przynajmniej dla standardowego sygnału. W takim przypadku mówimy o dokładności na poziomie 2,8 m do 7,38 m, podczas gdy dla odbiorników GPS wynosi ona 30 cm, a w przypadku najbardziej zaawansowanych rozwiązań dla inżynierów i geodetów nawet do kilku milimetrów. Nie jest jednak do końca jasne, jak wypada pod tym względem precyzyjniejszy GLONASS dla wojska.

By jednak GLONASS oferowało dokładne odczyty, niezbędna jest kalibracja tego systemu. Do tego stosowane są choćby stacje laserowe, których pomiary gwarantują szczegółowe informacje o orbitach śledzonych satelitów. Dokładność w tym przypadku liczona jest w pojedynczych centymetrach. Jak wskazuje dr Paweł Lejba z Obserwatorium Astrogeodynamicznego Centrum Badań Kosmicznych PAN:

,,Dokładne orbity satelitów nawigacyjnych GLONASS przekładają się m.in. na dokładne współrzędne wojskowych odbiorników na powierzchni Ziemi, wykorzystywanych przez rosyjską armię.

Wraz z agresją Rosji na Ukrainę zaapelowano o odcięcie systemu GLONASS od międzynarodowej organizacji ILRS, zrzeszającej kilkadziesiąt stacji laserowych. Przez brak takich danych dokładność GLONASS mogłaby znacząco zmaleć. Nie oznacza to jednak od razu, że rosyjski system stałyby się bezużyteczny. Do tego niezbędne byłoby zakłócenie pracy satelitów lub wręcz ich zestrzelenie, bo przy zbyt małej liczbie nie można poprawnie wyznaczyć lokalizacji.

Ważną kwestią jest też to, że według rosyjskiej doktryny wojskowej zakłada się, że systemy nawigacji satelitarnej mogą nie być dostępne podczas konfliktu. Z tego powodu Rosja zabezpieczyła się, rozbudowując swój hiperboliczny system radionawigacji o nazwie Czajka będący odpowiednikiem zachodniego LORAN-C. Ukraina otoczona jest trzema takimi nadajnikami, które znajdują się na Krymie, na Białorusi i dość blisko północnej granicy z Rosją. Zajmując ten pierwszy region Rosjanie byli w stanie stworzyć naziemne systemy PNT, dla całego regionu, w tym Morza Czarnego.

System anten RSDN-3/10 na Krymie

Zasada działania systemów LORAN, niezależnie od tego, o jakiej wersji mówimy, jest podobna. Jedna radiolatarnia jest stacją główną, która rozsyła sygnał do pozostałych stacji i użytkowników znajdujących się na terenie działania systemu. Sygnał uruchamia kolejne radiolatarnie w danej grupie, które przesyłają go z opóźnieniem. Te odstępy czasowe są kluczowe dla ustalenia pozycji. Zaletą LORAN jest jego bardzo duży zasięg, dlatego jest nadal stosowany w lotnictwie i nawigacji morskiej. Dokładność systemu wynosi około 5 do 10 metrów.

Znając te informacje, można założyć, że nawet odcięcie Rosjan od GLONASS mogłoby nie spowodować paraliżu. Inna sprawa, że doniesienia z frontu wskazują, że rosyjskie wojska nie są odpowiednio przygotowane i zaopatrzone, dlatego doktryna wojskowa to jedno, a wcielenie jej w życie to już zupełnie inna sprawa.

Podziel się postem:

Najnowsze:

Bezpieczeństwo

CSIRT KNF ostrzega. Cyberprzestępcy podszywają się pod PKO BP

Klienci PKO Banu Polskiego muszą mieć się na baczności. CSIRT KNF ostrzega przed nową kampanią phishingową, w której cyberprzestępcy wykorzystują wizerunek największego polskiego banku. Kampanię przygotowano z dbałością o szczegóły, więc łatwo się nabrać.

Nauka

Nowy model OpenAI ,,Orion” zadebiutuje jeszcze w 2024 roku

OpenAI planuje wydanie następcy obecnych modeli GPT-4o i o1. Jak donosi redakcja The Verge, nowy model ma nosić nazwę Orion. Z przekazanych informacji wynika, że model ten początkowo nie będzie powszechnie dostępny. OpenAI ma w pierwszej kolejności przyznać dostęp do Oriona firmom, z którymi ściśle współpracuje.

Mobilne

Android 15 wreszcie wydany! Oto główne nowości

Google wystartował z procesem aktualizacyjnym do Androida 15 dokładnie 63 dni po premierze smartfonów z linii Pixel 9 oraz 42 dni po upublicznieniu kodu źródłowego. Tak długiego poślizgu nie było jeszcze nigdy, ale można mieć nadzieję, że oprogramowanie przynajmniej zostało solidnie doszlifowane. Sam spędziłem z nim już kilkanaście godzin (wkrótce pierwsze wrażenia) i póki co nie uświadczyłem żadnych błędów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *