Strony internetowe kilku wojewódzkich komend policji w ubiegłym tygodniu zostały zaatakowane przez rosyjskich hakerów. Były to ataki DDoS (rozproszona odmowa usługi), których celem jest zablokowanie serwerów ofiary. Eksperci zaznaczają, że takie ataki są rzadkie lub są rzadko nagłaśniane.
W czwartek przestały działać witryny niektórych wojewódzkich komend policji. Problemy występowały przez wiele godzin. Prokremlowskie ośrodki podawały, że za atakiem stoją rosyjscy hakerzy. Mowa o grupie Killnet, która w maju br. zapowiadała „wypowiedzenie cyberwojny” wobec kilku państw, w tym Polski.
Zaatakowane strony komend wojewódzkich
Ataki DDoS (polegają na atakach z wielu komputerów w tym samym czasie, co w efekcie prowadzi do blokady witryny) zostały przeprowadzone na strony internetowe wojewódzkich komend policji m.in. małopolskiej, świętokrzyskiej, warmińsko-mazurskiej, kujawsko-pomorskiej, pomorskiej, śląskiej i lubuskiej, a także na stronę Komendy Głównej Policji i komendy stołecznej.
„Chwilowe niedostępności poszczególnych serwisów związane były z atakami DDoS na przedmiotowe serwisy” – przekazał CyberDefence24.pl insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.
„Ataki na bazy policyjne są bardzo rzadkie lub rzadko nagłaśniane. W zeszłym roku rosyjscy hakerzy włamali się m.in. do komputerów policji w Waszyngtonie, wykradając ponad 250 gigabajtów danych. W zeszłym miesiącu strona internetowa włoskiej policji była niedostępna z powodu ataku prorosyjskich hakerów z ugrupowania Killnet – tego samego, które w związku z wojną na Ukrainie zaatakowało Polskę oraz Litwę” – komentuje Wojciech Głażewski, country manager firmy Check Point Software.